Monthly Archives: Grudzień 2014
Wojciech Sumliński twierdzi, że Polską rządzi grupa kilkuset morderców, która ma wpływ na tych, którzy są oficjalnie na najwyższych stanowiskach państwowych, traktując te osoby jak marionetki. To nie jest grupa jakichś 20-30 gangsterów, ale powiązany nieprawdopodobnie ścisłymi zależnościami i dyscypliną układ mafijnej symbiozy.
Z jednej strony działają olbrzymie pieniądze, a z drugiej straszaki. W tych mafijnych środowiskach nie ma sentymentów. To są po prostu mordercy. Polscy politycy, władze państwowe, administracja publiczna, biznes i cała reszta narodu to zakładnicy tej stosunkowo nielicznej, ale bezwzględnej, dobrze zorganizowanej, zamożnej i wpływowej grupy przestępców.
Jak zatem żyć?
Czy możliwe jest przeżycie bez świństw, nadużyć, przestępstw, haków i wikłania się w system mafijnych zależności? Czy w tym bagnie zła, które pogrążyło Polskę jest jakaś nadzieja? Czy prezydenckie i parlamentarne wybory zaplanowane w przyszłym roku oferują realne szanse na zmianę władzy i odwrócenie wyniszczających naród i państwo trendów? Czy parlamentarna i pozaparlamentarna opozycja jest dostatecznie liczna, silna, zorganizowana i etyczna, aby przeciwstawić się mafii z międzynarodowym zapleczem na Wschodzie i Zachodzie? Czy główna opozycyjna partia posiada przemyślaną strategię działania, rzetelny program naprawy państwa, profesjonalne zaplecze kadrowe oraz umiejętność gry zespołowej?
Wiążemy z nadchodzącym rokiem wielkie nadzieje na zmiany. Gwałtowne ubożenie społeczeństwa, bezprecedensowa emigracja zarobkowa oraz groźba utraty polskiej ziemi to symptomy śmiertelnej choroby, które powinny alarmować i mobilizować wszystkich uczciwych ludzi do wytrwałej współpracy na rzecz odzyskania wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności oraz moralnego i materialnego odrodzenia Polski. Nie mamy już więcej czasu na kolejne złudzenia i rozczarowania. Po dziesięcioleciach życia w terrorze niemieckiego faszyzmu, stalinizmu, stanu wojennego, nędzy realnego socjalizmu, a także po dotkliwych rozczarowaniach oszustwami Okrągłego Stołu, fiaskiem lustracji, rozmyślnym psuciem państwa i prawa oraz koszmarem smoleńskiego śledztwa nadszedł czas, aby otrząsnąć się i zrzucić jarzmo zniewolenia.
Terror
Katastrofa wojskowego samolotu Casa, Katastrofa Smoleńska, niewyjaśnione zabójstwo generała Marka Papały, a także tajemnicze okoliczności śmierci Sławomira Petylickiego, Andrzeja Leppera, Grzegorza Michniewicza, Eugeniusza Wróbla, Remigiusza Musia i wielu innych ofiar tzw. „seryjnego samobójcy” (lista) świadczą o tym, że system opresyjnej władzy zaprowadzony i utrwalony pod lufami sowieckich „wyzwolicieli” nie odszedł do przeszłości. Przeciwnie, trzyma się bardzo dobrze coraz ściślej kontrolując wszelkie aspekty naszego życia społecznego, gospodarczego i prywatnego. Układ personalnych zależności przenika strukturę państwa od Sejmu i Senatu, przez ministerstwa, sądy, rozmaite służby, przedsiębiorstwa, aż do poziomu kierowników gminnych jednostek organizacyjnych i organizacji pozarządowych. O potężnych wpływach tej niewidocznej, ale rzeczywistej struktury władzy świadczą między innymi skrajnie nieracjonalne i nieprzyzwoite zachowania normalnych z pozoru polityków, urzędników, sędziów i menedżerów spółek Skarbu Państwa. Zachowania te stają się zrozumiałe, gdy do obrazu całości dodamy strach przed ostracyzmem, bezrobociem, nędzą, gwałtem, utratą zdrowia i śmiercią.
Dziesięciolecia fizycznego i psychicznego terroru obezwładniły polskie społeczeństwo i pozbawiły wiary w możliwość przeprowadzenia jakichkolwiek zmian. Strzał w potylicę zastąpiono dziś wyrokiem śmierci z braku środków do życia. Skazani w ramach programu depopulacji Polski na niebyt albo emigrują decydując się na poniewierkę i wynarodowienie, albo rezygnują z walki o przetrwanie decydując się na samobójstwo. Ci, którzy posiadają jeszcze jakieś środki do życia starają się przeżyć nie angażując się w jakąkolwiek ryzykowną działalność, unikając konfliktu z układem. Jeszcze inni podejmują z układem współpracę – z konieczności, albo z wyrachowania, albo dlatego, że są pożytecznymi idiotami. Dylematy, przed jakimi dziś stajemy podobne są do dylematów naszych rodziców i dziadków, którzy musieli przetrwać Hitlera i Stalina.
Życie w układzie
Wejście do układu, czyli w system szeroko rozumianych politycznych zależności, oznacza możliwość uzyskania poczucia socjalnego bezpieczeństwa, rozwijania kariery i osiągania ponadprzeciętnych korzyści, ale również utraty wszystkiego w przypadku wycofania poparcia mocodawców. Najczęściej to nie kompetencje (bo te podobno zawsze można kupić), ale gotowość do bezwarunkowego wykonania każdego rozkazu umożliwia zaistnienie i trwanie w układzie. Relatywizm moralny, wyzbycie się sumienia oraz szacunku dla własnego dobrego imienia znakomicie ułatwiają funkcjonowanie w układzie. Dlatego wobec kandydatów i nuworyszy często stosuje się pranie mózgu oraz odpowiednie zabiegi indoktrynacyjne i socjotechniczne, aby przysposobić ich do sprawnego i lojalnego funkcjonowania w rozmaitych, utrwalonych od wielu lat układach.
Lojalność i dyspozycyjność wobec układu mają najwyższy priorytet – wyższy nawet, niż lojalności wobec własnej rodziny, bo to od trwania w układzie zależy jej pomyślność. Jedną z podstawowych zasad funkcjonowania układu jest formuła BMW, czyli „bierny, mierny, aby wierny”. Jej działanie zademonstrował w modelowym wydaniu dyspozycyjny prezes gdańskiego sądu okręgowego Ryszard Milewski, w kryminalnym procesie spółki Amber Gold. Niestety, jest to tylko jeden z setek tysięcy podobnych przykładów. Układ zapewnia swoim członkom ochronę, ale lojalność w hierarchii układu obowiązuje tylko od dołu do góry, czyli podwładnych wobec przełożonych. Jeśli w interesie układu konieczne jest poświęcenie własnych żołnierzy, to układ z pewnością nie zawaha się podjąć odpowiednich decyzji.
Wchodząc do układu zawiera się niepisany kontrakt na resztę życia, na dobre i na złe. W dramatyczny sposób przekonały się o tym rodziny polityków, którzy zginęli w Katastrofie Smoleńskiej. W zależności od opcji politycznej, z którą są związane, przyjęły charakterystyczne postawy wobec skandalicznych uchybień i kłamstw w śledztwach prowadzonych przez rosyjski MAK, polskich prokuratorów oraz komisje Millera i Laska. Jedni domagają się prawdy, a inni zachowują pokorne milczenie znając zasady i stawki politycznej gry, w której uczestniczą.
Podszyta strachem zależność od sterującego układu widoczna jest szczególnie wyraźnie w zachowaniach polityków, urzędników i biznesmanów wywodzących się z koncesjonowanej opozycji, uwikłanej w porozumienia z Magdalenki. Wiedzą oni, że sprzeniewierzenie się umowom sprzed lat i aktualnym rozkazom może oznaczać dla nich samych, a także dla ich rodzin bardzo poważne kłopoty. Strach przed konsekwencjami jest na tyle silny, że bez znaczenia są ich osobiste przekonania, wierność wcześniej głoszonym ideom, a nawet publiczne wyznanie wiary, jak w przypadku HGW, gorliwie niegdyś zaangażowanej w Ruch Odnowy w Duchu Świętym.
Koniec historii narodu
Jeśli nadchodzący rok nie przyniesie zmian w strukturze władzy, to Polska stanie się europejskim quasi-kolonialnym regionem eksploatowanym przez obce narody, a resztki polskiego społeczeństwa rezerwuarem niewolniczej siły roboczej. Dalsza zwłoka oznacza całkowitą utratę szans na odwojowanie niepodległości i normalności, bo młodzi wyjadą za chlebem, a starzy patrioci wymrą. Oczekiwane przez większość Polaków zmiany nie dokonają się same z siebie. Jeśli teraz nie weźmiemy publicznych spraw w swoje ręce, to staniemy się świadkami końca ponad tysiącletniej historii dumnego narodu zamieszkującego między Bałtykiem, Tatrami, Bugiem, Odrą i Nysą. Pozostanie po nas wspomnienie, jak po Słowianach Połabskich i Prusach Wschodnich. Wolność i niepodległość nie są bowiem nikomu dane raz na zawsze.
Ruch oporu
Aby nie urzeczywistnił się ten pesymistyczny scenariusz, oprócz wsparcia dla opozycyjnych partii, konieczne jest zbudowanie szerokiego ruchu społecznego na wzór pierwszej Solidarności, opartego na koalicji wszystkich patriotycznych środowisk. Ruchu, który byłby zdolny oprzeć się utrwalonym od dziesięcioleci układom, przejmując pełną kontrolę nad procesem wyborczym, a następnie nad instytucjami stanowienia i ochrony prawa. Szczególna rola w budowaniu takiej koalicji powinna przypaść inteligencji skupionej wokół konserwatywnych klubów, stowarzyszeń i fundacji. Organizacje te odgrywają dziś nieocenioną rolę polegającą na upowszechnianiu wartościowej wiedzy, stanowiąc alternatywny obieg informacyjny dla propagandy i dezinformacji pro-rządowych mediów. Powinny jednak rozszerzyć zakres i formułę swojego funkcjonowania, angażując młodsze pokolenia w aktywne działania na rzecz wyzwolenia spod opresyjnej władzy.
Wyjście na ulice i bezpośrednia, siłowa konfrontacja z władzą zapewne nie jest dziś najlepszym środkiem do celu. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że władza od dawna jest już wyposażona w odpowiednie narzędzia do ujarzmiania tłumu, a ponadto dysponuje ustawą pozwalającą jej na sprowadzenie sił porządkowych z zagranicy – nawet spoza Unii Europejskiej. Przemoc rodzi przemoc i może być zręcznie rozegrana propagandowo dla uzasadnienia ingerencji obcych państw w wewnętrzne sprawy Polski. Należy zatem szukać innych, pokojowych, ale nie mniej skutecznych metod działania.
Inspiracją dla idei drugiego ogólnonarodowego solidarnościowego ruchu może być ruch biernego oporu Mahatmy Gandhiego, który bez użycia siły doprowadził do wyzwolenia Indii spod brytyjskiego kolonializmu. Punktem wyjścia Gandhiego było porównanie liczebności indyjskiego społeczności z liczebnością brytyjskich kolonizatorów. Policzmy się zatem i my – tak, jak nawoływała do tego Anna Walentynowicz. Rozważmy w jaki sposób możemy wykorzystać indyjskie doświadczenia walki o niepodległość w polskich i europejskich realiach politycznych. Wbrew pozorom, istnieje wiele podobieństw między obecną sytuacją polskiego społeczeństwa i sytuacją społeczeństwa indyjskiego sprzed wieku.
Podobnie jak Gandhi, poświęćmy szczególnie wiele uwagi sprawom gospodarczym, a w szczególności skoncentrujmy się na zablokowania bandyckich grabieży i wyprzedaży narodowego majątku oraz rozmyślnej likwidacji kolejnych branż i całych dziedzin gospodarki narodowej. Pierwszym etapem w programie Gandhiego było budowanie świadomości i praktycznych umiejętności społeczeństwa dla wydobycia go ze skrajnej nędzy. Naszym pierwszorzędnym zadaniem powinno być uwolnienie procesów gospodarczych spod kontroli przepisów złego prawa, urzędniczych samowoli i mafijnych powiązań.
Bez pieniędzy nie będzie możliwe ani godne życie, ani rozwijanie jakichkolwiek społecznych inicjatyw, ani finansowanie działalności instytucji publicznych. Mordowanie Polski i Polaków dokonywane jest nie tylko przez płatnych zabójców, ale przede wszystkim na płaszczyźnie gospodarczej. Jeśli nie dokonamy w najbliższym czasie radykalnych zmian w sferze funkcjonowania przedsiębiorczości, to nie tylko poszczególne firmy i spółki (prywatne, państwowe i komunalne), ale całe państwo zostanie postawione w stan likwidacji upadłościowej i zlicytowane za bezcen. Nie miejmy wątpliwości, że bandyckim elitom właśnie o to chodzi.
Szanse i zagrożenia
Poparcie wyborcze dla Prawa i Sprawiedliwości wydaje się dziś historyczną koniecznością, ponieważ nie ma innej alternatywy. Nie należy jednak pokładać w tej partii wszystkich nadziei, gdyż wielokrotnie dawała dowody swojej nieskuteczności, kadrowego ubóstwa oraz niewygórowanych kwalifikacji moralnych – zwłaszcza w terenie. Nie należy zapominać, że PiS naiwnie zrzekł się władzy na rzecz Platformy Obywatelskiej, a wiele jego przedsięwzięć i inicjatyw stwarza wrażenie działań pozorowanych, mających na celu jedynie utrzymanie zainteresowania własnego elektoratu i kanalizowanie społecznego niezadowolenia. Krytykowanie władzy z miejsc opozycji jest wygodne i nietrudne. O wiele trudniejsze jest uczciwe sprawowanie władzy w interesie narodu. Należy rozważyć, czy PiS jest dostatecznie silną, kompetentną i etyczną partią, aby zmierzyć się z zakorzenionymi od kilku pokoleń układami i czy jedyną, na którą warto głosować.
Analiza wydarzeń ostatnich kilku lat rodzi uzasadnione wątpliwości, czy aby nie mamy do czynienia z kolejnym przedstawieniem osnutym na klasycznym socjotechnicznym zabiegu w stylu „złego i dobrego policjanta”, gdzie PO odgrywa rolę aroganckiej władzy, a PiS słusznej, choć nieskutecznej opozycji. Ostatecznie wszyscy aktorzy występujący na politycznej scenie czerpią sute parlamentarne apanaże i korzystają ze swoich politycznych wpływów. Można więc sobie wyobrazić, że żadnemu z uczestników tego przedstawienia nie zależy na zmianie scenariusza. Można wyobrazić sobie także, że jego reżyserem jest niewidoczna grupa trzymająca realną władzę, która jest dostatecznie silna i wpływowa, aby zwasalizować nie tylko polityków wszystkich opcji, ale również przedstawicieli Kościoła Katolickiego.
Działalność opozycyjna, to dla wielu osób i środowisk także znakomity interes i nic ponadto. Okazję do zarobku i auto-promocji bazującej na społecznym niezadowoleniu wykorzystują niektóre internetowe media, a także stowarzyszenia zakładane tylko po to, aby promować swoich celebrytów. Bliższe przyjrzenie się niektórym takim organizacjom obnaża ich pustkę i fałsz, rodząc uzasadnione podejrzenia o nieczyste intencje. Ujawnienie prawdy, czy nawet samo poddanie ich praktyk w wątpliwość wyzwala natychmiast czarny PR i lawinę oszczerczych oskarżeń o agenturalność. Bywa, że zagorzali krytycy komunistycznego terroru sami korzystają z klasycznego arsenału czerwonej bezpieki, stosując dezinformację i dyskredytację wobec swoich adwersarzy oraz politycznych konkurentów. Strzeżmy się zatem fałszywych proroków – wszystko jedno czy inspirowanych przez służby specjalne, czy też pospolitych oszustów i oszołomów. Po owocach ich poznamy.
Nadzieja
Rok 2015 będzie czasem decydującej konfrontacji społeczeństwa z władzą, której wynik przesądzi o naszych losach na wiele następnych lat. Zwycięstwo obozu władzy w wyborach prezydenckich i parlamentarnych (osiągnięte uczciwie, bądź nie) oznaczać będzie faktyczną likwidację Polski i podporządkowanie społeczeństwa kaście sprzedajnych cwaniaków. Zwycięstwo partii opozycyjnych przyniesie natomiast nadzieję na odnowę instytucji praworządnego państwa i odrodzenie narodu.
Konfrontacja ta będzie niczym pojedynek Dawida z Goliatem, w którym wsparcie Boskiej Opatrzności będzie konieczne, ale niewystarczające. Odzyskanie wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności narodu nie będzie możliwe bez mobilizacji wszystkich patriotycznych środowisk, mądrości ich liderów i zgodnej współpracy.
(JAWA Media)
Życzymy Państwu w Nowym 2015 Roku spełnienia marzeń o bezpiecznym i dostatnim życiu w wolnej i dobrze rządzonej Polsce. |
JAWA Media
Wysłuchaj wywiadu z Wojciechem Sumlińskim online
Przypominamy kultowy spektakl Teatru Telewizji, który prezentuje jak działa mafijny system, w którym żyjemy.
To nie literacka fikcja. To rzeczywistość.
Wojciech Tomczyk: NORYMBERGA
Obejrzyj spektakl online
Raz po raz pojawiają się w sieci informacje, ostrzeżenia lub podobne nt. żydowskich prób wyłudzenia od nas tzw. odszkodowań, które rzekomo żydom należą się od Polski lub Polaków.
Pod pozorem walki z o polskie interesy te różnej maści artykuły podstępnie przemycają do naszej świadomości informacje mówiące nam to, że żydzi mają jakieś prawo do odszkodowań czy podobne w Polsce.
Jest to bezczelna manipulacja! Żydzi nie mają prawa do jakiegokolwiek odszkodowania w Polsce, bo na terenie polskim nigdy nie byli stroną prawną. Żydzi zamieszkiwali w Polsce jako masy napływowe, które jako takie nie mogą być stroną w stosunku do gospodarza terytorium lub przestrzeni. To podobnie jak gość oberży nie może być stroną prawną w stosunku do oberżysty, który po wyspaniu się w oberży, napiciu i najedzeniu domaga się na odchodne od gospodarzą zapłatę za trud spania i jedzenia w tejże oberży, bo jak wiadomo czynności te są poniekąd „wymagające” i kompensata się należy.
Mentalność taka – reprezentowana tu przez żydów – jest typową ludom wschodnim, np. Turcy podczas okupacji na Bałkanach bardzo często terroryzowali Bułgarów, domagając się od nich rekompensaty za zużycie zębów przy jedzeniu. Tureccy żołnierze napadali na drobne domostwa i pod groźbą karabinów kazali serwować sobie jedzenie, a po zjedzeniu i po wypiciu, nakazywali gospodarzowi zapłacić dodatkowo za to zużycie zębów podczas tego biesiadowania, bo jak wiadomo do jedzenia używa się zębów, których to Turek użyczył Bułgarowi.
Żydom w Polsce nic się nie należy poza rozliczeniem, które Lechici powinni w końcu zrobić i wystawić żydom kwity do płacenia, a podobne art. jak poniższe durnoty trzeba stanowczo potępiać.
– Red. Gazeta Warszawska.
Według internetowej witryny Wikileaks pieniądze pozyskane ze sprzedaży polskich Lasów Państwowych miały zostać wypłacone w formie odszkodowań osobom, które utraciły swoją własność prywatną w wyniku II wojny światowej oraz w wyniku konfiskaty przez władze komunistyczne.
W styczniu 2009 roku ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce wyslał do Departamentu Stanu USA notatkę, w której zrelacjonował swoje spotkanie z ówczesnym marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim. Rozmowy między ambasadorem USA a marszałkiem Sejmu dotyczyły m.in. budowy w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej oraz kryzysu gospodarczego. Ale najciekawszą informacją jest tekst oznaczony numerem 6.
„Jeśli chodzi o regulację kwestii restytucji mienia odebranego w czasie II wojny światowej i epoce komunizmu, Komorowski wyraził zaniepokojenie związane z kryzysem finansowym, który według niego zmienił nieco okoliczności. Niemniej jednak powiedział, że premier Tusk zmusi niepokornych ministrów, m.in.rolnictwa i ochrony środowiska, do tego by „dołożyli się do rekompensat” sprzedając państwowe lasy i nieruchomości”
Tak brzmi relacja z rozmowy ambasadora USA z marszałkiem Sejmu na temat wypłaty odszkodowań za mienie odebrane osobom prywatnym po 1939 roku. Komorowski zapewniał ambasadora USA, że Donald Tusk jest zdeterminowany, aby jak najszybciej uchwalić odpowiednią ustawę. Ówczesny marszałek Sejmu zasugerował, że dziesięcioletni plan wypłaty odszkodowań przewidywany w obecnym projekcie ustawy stanowi „mechanizm bezpieczeństwa” czyli pewien rodzaj gwarancji dla poszkodowanych.
Przypomnijmy, że nieco ponad tydzień temu obecna koalicja rządząca próbowała „pod osłoną nocy” dokonać zmian w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, które umożliwiłyby sprzedaż Lasów Państwowych, jeżeli wymagałoby tego „dobro publiczne”. Jak widać tym „dobrem publicznym” jest według naszego rządu wypłata odszkodowań obywatelom obcego państwa, którzy w wyniku agresji Niemiec na Polskę a następnie kilkudziesięcioletniej okupacji Polski przez Związek Radziecki stracili swoją własność prywatną.
Ciekawe dlaczego polska władza nie zainteresuje się wypłaceniem Polsce odszkodowań za II wojnę światową? Przypomnijmy, że według wyliczeń Zarządu Rezerw Federalnych USA Polska może domagać się od Niemców odszkodowań za zniszczenia wojenne wynoszących 845 miliardów dolarów czyli około 2,738 biliona złotych. Za 845 mld dolarów można by spokojnie wypłacić należne odszkodowania nie sprzedając przy tym polskich lasów, które od dziesięcioleci są dobrem wspólnym wszystkich Polaków.
Źródło: http://www.wikileaks.org/plusd/cables/09WARSAW78_a.html
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wyplata-odszkodowan-za-pozydowskie-mienie-za-pieniadze-ze-sprzedazy-lasow
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/rejms/kolejny-przekret
© Niepoprawni.pl | Dziękujemy! 🙂 <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle – blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
W Polsce mieszka ok. 39 milionów mieszkańców, z czego ok. 0,5% to przedstawiciele regularnych mniejszości narodowych/etnicznych oraz cudzoziemcy. Faktem oczywistym jest że narodowość śląska nie istnieje.
Musimy też zakładać, że blisko 1,5 milionow osób pracujących tymczasowo za granicą może się z kraju wynieść na stałe.
Zakładając jednak 39 milionów Polaków w kraju jest pytanie ile milionów Polakow i osób polskiego pochodzenia mieszka poza granicami RP. Niniejsza statystyka pozwoli ocenić ich liczbę, możemy spokojnie zakładać że conajmniej 20 milionów Polaków to Polonia, oznacza to że jesteśmy blisko 60 milionowym narodem.
Państwo | Liczba ludności | – | Główne skupiska | ||||
Afganistan | 50 | – | |||||
Albania | 50 | – | |||||
Algieria | 470 | – | |||||
Andora | 10 | – | |||||
Angola | 50 | – | |||||
Arabia Saud. | 100 | – | |||||
Argentyna | 350 000 | – | Buenos Aires, Cordoba | ||||
Armenia | 500 | – | |||||
Australia | 180 000 | – | Sydney, Melbourne, Adelaide, Brisbane | ||||
Austria | 80 000 | – | Wiedeń | ||||
Azerbejdżan | 500 | – | |||||
Bahamy | 50 | – | |||||
Barbados | 30 | – | |||||
Bahrajn | 130 | – | |||||
Bangladesz | 20 | – | |||||
Belgia | 80 000 | – | Antwerpia, Liege | ||||
Białoruś | 500 000 | – | Grodno,Mińsk | ||||
Boliwia | 500 | – | |||||
Bośnia i Hercegowina | 350 | – | |||||
Brazylia | 1 500 000 | – | Kurytyba- stan Parana, Porto Alegre | ||||
Bułgaria | 2 000 | – | Sofia | ||||
Chile | 8 000 | – | Santiago de Chile | ||||
Chiny | 1 000 | – | |||||
Chorwacja | 1 500 | – | |||||
Cypr | 600 | – | |||||
Czechy | 100 000 | – | Zaolzie, Praga | ||||
Dania | 40 000 | – | Kopenhaga, Nykobing | ||||
Dominikana | 300 | – | |||||
Egipt | 300 | – | |||||
Ekwador | 300 | – | |||||
Estonia | 4 000 | – | Tallin | ||||
Etiopia | 100 | – | |||||
Finlandia | 5 000 | – | Helsinki | ||||
Filipiny | 100 | – | |||||
Francja | 900 000 | – | Paryż | ||||
Ghana | 100 | – | |||||
Grecja | 20 000 | – | Ateny | ||||
Gruzja/Abchazja | 2 000 | – | Tbilisi | ||||
Gujana | 100 | – | |||||
Gwatemala | 100 | – | |||||
Hiszpania | 60 000 | – | |||||
Holandia | 160 000 | – | Brabancja, Amsterdam, Rotterdam | ||||
Honduras | 100 | – | |||||
Indie | 500 | – | |||||
Indonezja | 100 | – | |||||
Irak | 100 | – | |||||
Iran | 100 | – | |||||
Irlandia | 130 000 | – | 3% ludn. w kraju. Dublin | ||||
Islandia | 10 000 | – | |||||
Izrael | 4 000 | – | w sumie 200tys. polskojęzycznych | ||||
Japonia | 1000 | – | |||||
Jemen | 20 | – | |||||
Jordania | 250 | – | |||||
Kamerun | 100 | – | |||||
Kanada | 1 020 000 | – | |||||
Kazachstan | 50 000 | – | Karaganda, Akmola | ||||
Kenia | 100 | – | |||||
Kirgistan | 1 000 | – | |||||
Kolumbia | 3 000 | – | |||||
Kongo | 100 | – | |||||
Korea Południowa | 200 | – | |||||
Korea Północna | 11 | – | |||||
Kostaryka | 200 | – | |||||
Kuba | 200 | – | |||||
Kuwejt | 200 | – | |||||
Liban | 500 | – | |||||
Libia | 10 | – | |||||
Liechtenstein | 10 | – | |||||
Litwa | 220 000 | – | Wilno, Solecznik, Troki | ||||
Luksemburg | 3 000 | – | |||||
Łotwa | 50 000 | – | Dyneburg, Ryga | ||||
Macedonia | 350 | – | |||||
Madagaskar | 80 | – | |||||
Malezja | 100 | – | |||||
Malta | 30 | – | |||||
Maroko | 230 | – | |||||
Mauretania | 50 | – | |||||
Meksyk | 8 000 | – | Acapulco, Cancun | ||||
Mołdawia | 8 000 | – | Beltsy, Styrcza | ||||
Monako | 200 | – | |||||
Mozambik | 10 | – | |||||
Niemcy | 2 500 000 | – | inne dane 10% obywateli – 7 000 000 mln | ||||
Nikaragua | 100 | – | |||||
Nigeria | 100 | – | |||||
Norwegia | 80 000 | – | Oslo | ||||
Nowa Zelandia | 5 000 | – | Christchurch, Auckland | ||||
Panama | 200 | – | |||||
Papua-Nowa Gw. | 20 | – | |||||
Paragwaj | 8 000 | – | Asuncion | ||||
Pakistan | 50 | – | |||||
Peru | 8 000 | – | Lima | ||||
Portugalia | 3 000 | – | Lizbona | ||||
RPA | 30 000 | – | Johannesburg, Kapsztad | ||||
Rosja | 100 000 | – | St Petersburg, Syberia | ||||
Rumunia | 8 000 | – | Bukareszt, Bukowina | ||||
Rwanda | 100 | – | |||||
Senegal | 100 | – | |||||
Serbia | 800 | – | |||||
Singapur | 300 | – | |||||
Słowacja | 8 000 | – | przy granicy z Polską | ||||
Słowenia | 300 | – | |||||
Sudan | 10 | – | |||||
Syria | 100 | – | |||||
Szwajcaria | 30 000 | – | Genewa, Berno | ||||
Szwecja | 100 000 | – | Sztokholm, Goeteborg | ||||
Tadżykistan | 2 000 | – | |||||
Tajlandia | 200 | – | |||||
Tajwan | 100 | – | |||||
Tanzania | 100 | – | |||||
Tunezja | 700 | – | |||||
Turcja | 3 000 | – | Adampol-Polonezkoy | ||||
Turkmenistan | 3 000 | – | |||||
Uganda | 100 | – | |||||
Ukraina | 700 000 | – | Lwów, Obwód Żytomierski | ||||
Urugwaj | 8 000 | – | Montevideo | ||||
USA | 10 000 000 | – | Chicago,Detroit, Nowy Jork | ||||
Uzbekistan | 3 000 | – | |||||
Watykan | 50 | – | |||||
Wenezuela | 4 000 | – | Caracas | ||||
Węgry | 8 000 | – | Budapeszt | ||||
Wielka Brytania | 900 000 | Londyn | |||||
Wietnam | 100 | – | |||||
Włochy | 130 000 | – | Rzym, Katania | ||||
Wybrzeże Kości Sł. | 100 | – | |||||
Zambia | 100 | – | |||||
Zimbabwe | 400 | – | |||||
Zjednoczone Em. | 3 000 | – |
Główne ośrodki polonijne
Stany Zj. (USA) : Illinois, Michigan, Wisconsin, Nowy Jork, New Jersey, Pennsylvania, Conneticut
Chicago – ok. 1 mln (największe skupisko Polaków poza Polską), Detroit – 250 tys., w stanie Michigan mieszka w sumie ok. 800 tys Polaków, New York City Metropolitan Area – 700 tys., w stanie Nowy Jork jest w sumie ok. 1 mln.
Polskie dzielnice w paru miastach USA: Chicago Avondale- Jackowo (Milwaukee Av), Chicago – Trojcowo, Detroit – Hamtramck, Nowy Jork (Brooklyn-Greenpoint i inne).
Inne znacz. Polonie: Cleveland, Buffallo, Milwaukee, Columbus, Boston, Baltimore, Filadelfia, Portland, Denver, Los Angeles, San Francisco, Miami, Waszyngton, Seattle, Sandusky, Pulaski i miejscowości o polskich nazwach jak Warsaw (skupiska powstały po latach 1850-1990).
Niemcy : dawne Niemcy Zachodnie (zwłaszcza stara emigracja i emigracja lat 80.), gl.metropolie:
Zagłębie Ruhry/Kolonia – 750 tys., (Dortmund, Krefeld, Recklinghausen, Düsseldorf, Bochum), Berlin – 250 tys., Hamburg – 150 tys., Brema – 35 tys., Monachium – 60 tys, Mannheim ( 20 tys), ponadto Hanower, Frankfurt i inne skupiska polskie w niemieckich miastach i gminach przy granicy z RP.
Skupiska w dzielnicach miast: Berlin – Tempelhof, Hamburg – Billstedt/Mümmelmannsberg oraz Neu-Allermöhe i Lohbrügge na Bergedorfie.
Brazylia : Stany Parana, Rio Grande do Sul, Santa Catarina, Sao Paulo, Rio de Janeiro. Kurytyba w Stanie Parana uchodzi za wielka kolebkę emigracji chłopskiej Parana – według danych polonijnych 750 tys., Santa Catarina – około 300 tys., Rio Grande do Sul – 400 tys.
Francja : Paryż agl. – 250 tys. (Wielka Emigracja i emigracja solidarnościowa) oraz regiony północno-zachodnie (emigracja robotnicza).
Białoruś : obwód grodzieński – of. 294 tys. (24,8% mieszkańców), obwody brzeski, miński i witebski (społeczność polska na Kresach Wsch.)
Kanada : Toronto – 250 tys. (szczególnie Roncesvalles Avenue i okolice oraz Brampton i Mississauga), Winnipeg (55 tys.), Montreal (52 tys.), Vancouver (60 tys.), Edmonton (55 tys.), Calgary (40 tys.), London (Kanada) (18 tys.)- (Polonia przed- i powojenna oraz następne pokolenia).
Ukraina- wedlug obwodow konsularnych: winnicki 350.000 (gl.reg. chmielnicki i zytomierski), kijowski 100.000, lwowski 200.000, odesski 36.000.
Rosja : Moskwa (7 200 osób wg spisu powszechnego), Sankt Petersburg (dawna diaspora – 6 100 osób) i Syberia (Polacy wywiezieni przymusowo), obwód omski (ok. 2 800 osób), Kraj Krasnojarski (ok. 2 500), obwód irkucki (ok. 2 300), obwód kemerowski (ok. 1 400), obwód tomski, obwód nowosybirski (po ok. 1 300). Skupiska ludności polskiej występują także w Południowym Okręgu Federalnym – Kraj Krasnodarski (ok. 3 000), obwód rostowski (ok. 1 800), Kraj Stawropolski oraz obwód wołgogradzki (po ok. 1 300 osób), a także w Nadwołżańskim i Uralskim Okręgu Federalnym (np. w samym obwodzie tiumeńskim – 3 400 osób). Jednak okręgiem federalnym, w którym narodowość polską deklaruje największa liczba ludności zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i względnych (0,13% ogółu ludności) jest Północno-Zachodni Okręg Federalny (18 000 Polaków wg danych spisu powszechnego). Znajdują się w nim także jedyne dwa podmioty federalne Rosji, w których Polacy stanowią ponad 0,4% ludności (Republika Karelii oraz obwód kaliningradzki). W Bijsku (Ałtajski kraj) mieszka 150 rodzin polskiego pochodzenia, do miejscowego Centrum Polskiego przynależy 70 osób. W Barnaule odpowiednio 2 razy więcej. Wierszyna, 500-osobowa wieś istniejąca od 1911 roku na Syberii zamieszkana przez potomków Polaków agitowanych przez urzędników carskich.
Litwa: Wilno – 100 tys., rejony Sołeczniki, wileński, świeciański, trocki, janowski, koszedarski, kiejdański oraz kowieński (Polacy na Kresach Wschodnich).
Argentyna : Buenos Aires – 100 tys., Cordoba, Rosario, Santa Fe (XX wiek).
Australia : Sydney – 50 tys., Melbourne – 50 tys., Adelaide, region Victoria i inne (po 1945 roku).
Wielka Brytania : Anglia (ponad 750.000) – Londyn agl.(300 tys.), Ealing, Manchester, Crewe, Birmingham; też Szkocja (80.000), Walia (20.000) i Irlandia Płn. (15.000) (polscy wojskowi z II wojny światowej, dawni azylanci polityczni i emigracja zarobkowa).
Kazachstan : okolice miasta Kokczetaw, Astana, Ałma-Ata, Karaganda (etniczna ludność polska wywieziona przed i w czasie wojny).
Szwecja : Sztokholm – 30 tys., Malmö, Göteborg (emigracja 1960-?).
Czechy : Śląsk Cieszyński – 70 tys. (ludność pochodzenia polskiego).
Łotwa : Dyneburg (15 tys), Lipawa, Ryga (14 tys), Kraslaw, Rzeżyca, Jełgawa (etniczni Polacy)
Belgia : Antwerpia, okręgi Liege i Limburgia (emigranci z różnych dekad). W Brukseli i Charleroi mieszka po ok. 20 tys. Polaków.
Austria : Wiedeń – 50 tys., Graz, Linz, Löben
Grecja : Ateny – 10 tys.
Włochy : Rzym, Katania i Palermo (Sycylia), Bolonia, Wenecja, Padwa, Mediolan, Marche (Ankona).
RPA : Kapsztad, Durban i Johannesburg (emigracja z wyższym wykształceniem).
Holandia : Rotterdam, Amsterdam, Haga, Utrecht oraz regiony Limburgia i Brabancja
Dania: Kopenhaga i Nykobing, Wyspy Owcze.
Węgry : Budapeszt, Tatabánya, Komárom, Derenk.
Szwajcaria : Zurych, Winterthur, Sankt Gallen, Genewa, Lozanna.
Rumunia : Bukowina i Bukareszt.
Urugwaj : Montevideo, Punta del Este.
Nowa Zelandia : Wellington – 1 200 osób, Auckland, Christchurch
Norwegia : Oslo, Moss, Halden, Spitsbergen.
Finlandia : Helsinki, Tampere, Turku.
Turcja : Adampol – Polonezköy pod Stambułem (ludzie o rodowodzie polskim), ponadto Alanya.
Mołdawia : Bielce, Styrcza (Stîrcea).
Irlandia : Dublin (60 tys.), Cork, Kilkenny (wzrost po 2004 roku).
Chiny : Hongkong, Pekin, Szanghaj, Makau, Mandżuria.
Japonia : Tokio
Hiszpania : Madryt, Barcelona i Wyspy Kanaryjskie (mocny wzrost po 2004 r.).
Islandia : Reykjavík, zakłady celulozy (zwłaszcza po 2004 r.).
Słowacja : przy granicy z Polską
Paragwaj: Asunción, regiony przy granicy z Argentyną
Peru : Lima
Chile: Santiago de Chile
W Izraelu i w Autonomii Palestyńskiej 200 tys. osób rozmawia w języku polskim.
Statystyka (2015) przedstawia największe skupiska polonijne na świecie. Warto jednak zwrócić uwagę, że małe grupy polonijne (10 -15 osób) istnieją również w takich miejscach jak Czarnogora, Kosowo,Oceania, Birma, Katar, Nepal, Salwador, Trynidad, Surinam, Antyle Holenderskie, , Mali oraz Antarktyda (polska stacja badawcza). Zakłada się, że nie ma na świecie państwa, w którym nie mieszka chociaż jeden Polak.
Nawet w Laosie, Mongolii, Kambodży, Belize, Sri Lance, Beninie, Brunei, Botswanie, Nigerze, Burkinie Faso, Burundi, Mauritiusie, Mauretanii, Czadzie, Sierra Leone, Haiti, Jamajce, Erytrei, Dżibuti, Namibi, Malawi, Lesotho, Suazi, oraz na Malediwach odnotowano obecność kilku Polaków. Na polskiej platformie wiertniczej pracuje ok. 10 Polakow, ponadto załogi na polskich statkach.
Miasta-Metropolia Polonijne:
- Chicago Metropolitan Area 1.000.000 (najwieksze skupisko)
2.Zaglebie Ruhry-Duesseldorf-Kolonia 750.000 (najwieksze skupisko w Europie)
3.Nowy Jork Metropolitan Area 700.000
4.Londyn Metropolitan Area 300.000
- Berlin Agl. 250.000
- Paryz Metro 250.000
- Toronto Metropolitan Area 250.000
- Detroit Metropolitan Area 250.000
- Kurytyba 250.000
- Hamburg Agl. 150.000
Wilno – 20% populacji miasta to Polacy!
Michael Pieslak – Hamburg
Po ponad czterech latach od feralnego 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to emocje juz dawno opadly, wypada sie zastanowic, kto tak naprawde mial zginac w tzw. katastrofie samolotowej pod Smolenskiem.
Wedlug legendy uporczywie nam wmawiajacej przez zwolennikow i samych dzialaczy PiS, przede wszystkim mial zginac Lech Kaczynski, owczesny prezydent III RP, zamordowany przez siepaczy premiera Putina. Jako uwiarygodnienie tej tezy, mialo byc to, ze przeszkodzil on w najezdzie rosyjskich wojsk na Gruzje, dodatkowo montujac koalicje antyrosyjska wsrod panstw Europy srodkowo-wschodniej. Teza ta ma swoich zwolennikow szczegolnie wsrod czlonkow i sympatykow PiS, dodatkowo wspomagana odpowiednia „patriotyczna” propaganda, w specyficznym rozumieniu eliciarzy z pisowskiej warszafki. Trzeba tez podkreslic ze stanowisko prezydenta RP w swietle konstytucji bylo bardziej dekoracyjne, niz rzeczywisty punkt ciezkosci wladzy.
Czy Lech Kaczynski byl grozny dla planow rosyjskich zdominowania ponownie Europy Wschodniej przez Putina? Czy tez byl grozny dla zelaznego partnera Putina, czyli Niemcow? Na pewno bardziej grozny niz dla Rosjan. Jako pierwszy znaczacy polski polityk, wystawil rachunek Niemcom za zniszczenie Warszawy podczas powstania warszawskiego 1944 roku. A byly to konkretne i dosc znaczace kwoty. Wiec chocby z tego wzgledu Niemcy mieli wazniejszy powod niz Rosjanie do likwidacji prezydenta Polski.Ponadto tak ja ja to rozumiem, polityka jagiellonska bardziej zagrazala Niemcom niz Rosjanom, poniewaz psulo to ich plany opanowania Europy Wschodniej pod plaszczykiem Unii Europejskiej. Niemcy sie obawiali jakiejkolwiek przeciwwagi dla ich planow opanowania Europy, po rozpadzie ZSRR, czego dowodem bylo skuteczne i szybkie rozbicie tzw. Hexagonale poprzez rozpoczecie rozpadu Jugoslawii przez wywolanie etnicznych wasni i pozniejszych czystek. Powtarzam ze polityka jagiellonska prowadzona przez Lecha Kaczynskiego, bardziej zagrazala Niemcom niz Rosji. Wczesniej czy pozniej punkt ciezkosci polityki jagiellonskiej i tak by sie skierowal przeciwko Niemcom.
Szuaknie za wszelka cene wroga w Rosji, bylo i jest nadal jak najbardziej na reke Niemcom i jak widac ich agentura w PiS jest nadal bardzo skuteczna. Natomiast wewnatrz kraju, Lech kaczynski stal na strazy umow madgalenkowych, jako uczestnik wszystkich spotkan, podczas ktorych to gen. Kiszczak przekazywal wladze swoim agentom, ktorych byl pewny. Jak bylo widac Lech Kaczynski jako prezydent, staral sie by umowy magdalenkowe byly dotrzynmywane, czego jaskrawym przykladem bylo zablokowanie lustracji, po tym jak prezes IPN Janusz Kurtyka powiedzial publicznie, ze przygotowal liste 500 najwazniejszych agentow gen. Kiszczaka. Wiec jak widzimy, ani Rosja, ani dawna niezlustrowana WSI i agentura SB nie miala specjalnego powodu, by likwidowac prezydenta Lecha Kaczynskiego. Byl on takim samym gwarantem dla ukladu, jak obecny prezydent Komorowski.
Wydaje mi sie, ze bardziej niebezpieczny dla ukladu sprawujacego wladze poprzez madalenkowe porozmumienie gangsterow, ktorzy teraz robia za eliciarzy, byl Janusz Kurtyka, owczesny prezes IPN. Po pierwsze nie nalezal do ukladu i byl osoba bezartyjna. Na szefa IPN zostal wybrany dzieki staraniom posla PO J.M.Rokity. Nikt dokladnie nie wiedzial, co kryly i jakie mroczne tajemnice archiwa IPN, do ktorych Janusz Kurtyka mial dostep. Chcialabym w tym miejscu zasygnalizowac pewien trop, ktory rzucilby wiecej swiatla na wyjasnienie, dlaczego Janusz Kurtyka i jego wiedza, mogla byc bardziej niebezpieczna , niz sama osoba prezydenta Kaczynskiego.
Chodzi mi o afere Banco Ambrozjano i jego spektakularny upadek, i tzw. samobojstwo prezesa tego banku Roberto Calviego, jak wiemy juz dzisiaj, z udzialem osob trzecich. Afera Banco Ambrozjano byla wielowatkowa, ale w niej przewijal sie tez watek polski. Wedlug relacji przyjaciol i rodziny Roberto Calviego, setki milionow dolarow byly przekazywane do Polski na ruch Solidarnosc. Roberto Calvi twierdzil, ze ma na to dowody. Niestety rodzina i przyjaciele Calviego, nie powiedzieli jak byly i komu wreczane byly pieniadze z Banco Ambrozjano do Polski. Setki milionnow dolarow, przekazywane do Polski, robia ogromne wrazenie. Mozna tylko przypuszczac, ze pokazna czesc tych srodkow szla droga koscielna. Znalam osobiscie dziesiatki dzialaczy Solidarnosci z okresu stanu wojennego jak i kilka lat pozniej, jakos nie widzialam zeby ich status majatkowy sie polepszyl. Wrecz przeciwnie, rodziny ich wiazaly ledwo koniec z koncem, a oni sami mieli olbrzymie klopoty ze znalezieniem pracy. Wiem ze moi czytelnicy mogliby dostarczyc wiele dowodow na potwierdzenie ze ludzie walczacy z komuna, nie otrzymywali wogole pomocy z tzw. zachodu. Wiec nasuwa sie pytanie, co sie stalo z pieniedzmi, ktore miala otrzymywac Solidarnosc. Za takie pieniadze mozna wtedy bylo w Polsce zrobic niejeden zamach stanu. Wykorzystujac dodatkowo nastawienie antykomunistyczne calej polskiej ludnosci.
Po 1989 roku, dzialacze Solidarnosci wogole nie podjeli oficjalnie tematu rozliczen zagranicznych pieniedzy, jakie Solidarnosc otrzymywala w okresie komunizmu. Oswiadczenie przyjaciol i rodziny Roberto Calviego, jakoby Solidarnosc miala otrzymywac setki milionow dolarow i ze te pieniadze gdzies zniknely po drodze, jest bardzo porazajace. Nawet jesli podane kwoty sa przesadzone,to i tak robia piorunujace wrazenie.
Byc moze w zbiorach zastrzezonych IPN, znajdowaly sie jakies slady, kto i ile tych pieniedzy sobie przywpaszczyl, bo nie chce mi sie wierzyc, ze SB i WSI nic o tym nie wiedzialy. Malo tego, mialy dokladne rozeznanie, poprzez swoja doskonale uplasowana agenture w strukturach zwiazku Solidarnosc. Nie wiem czy np. Biskupi podlegali rewizji osobistej po powrocie z Rzymu do Polski. Jeszcze jednym znanym mi sposobem przemytu pieniedzy, mogl byc transport darow i ukryte w nim pieniadze.
Wydaje mi sie ze Janusz Kurtyka mogl miec wiedze z zastrzezonego zbioru, kto i ile ukradl pieniedzy, co tez mogli raportowac agenci SB i WSI monitorujacy przekazy pieniezne do Polski. Wiedza ta ujawniona przez prezesa IPN na pewno moglaby zakonczyc niejedna kariere duchowna jak i swiecka. Tak wiec Janusz Kurtyka byl osoba niewygodna dla wszystkich glownych sil politycznych rzadzacych faktycznie Polska.
Dlatego tez uwazam ze chociazby z tego wzgledu Janusz Kurtyka bardziej byl narazony na morderstwo w katastrofie lotniczej, niz czlowiek ukladu magdalenkowego, prezydent Lech Kaczynski.
Jeszcze inna osoba, o wiele wazniejsza od prezydenta Lecha Kaczynskiego byl owczesny prezes NBP, Slawomir Skrzypek. Podejmowane przez niego decyzje byly duzo wazniejsze, niz decyzje magdalenkowego prezydenta. Mogl odkryc pewne transakcje, badzo szkodliwe dla Polski, natomiast korzystne dla interesu obcych panstw i powiazanych z nimi sitwami mafijnymi, ktore rzadza Polska rzeczywiscie zza parawanow naszych organow przedstawicielskich.
Nie przywiazywalabym duzej wagi do naszej generalicji natowskiej. Coz z tego ze mamy generalow z natowskimi kwalifikacjami, skoro naszej armii musza pilnowac firmy ochroniarskie. Jestem pewna, ze natowska generalicja miala dla zamachowcow duzo mniejszy ciezar gatunkowy, niz dwie wymienione wyzej przeze mnie osoby.
Pojawia sie teraz najciekawsze pytanie, a mianowicie czy to byl pelny sklad osobowy delegacji i czy w zwiazku z tym ktos nie polowal na tajemnicza osobe lub osoby, ktore mialy wejsc na poklad samolotu incognito. Jest to wysoce prawdopodobne, chociazby z tego wzgledu, ze w zasadzie nie dysponujemy zadnymi dowocdami startu samolotu z prezydencka delegacja do Katynia z warszawskiego Okecia. Na pewno do prawdy przyblizyloby nas porownanie probek ziemii z miejsca katastrofy i jego okolic i ziemii z czestochowskich eksponatow. Musialy byc to wazne osoby skoro zlikwidowano je po zabraniu ich prosto z Okecia lub gdy byli w drodze na Okecie. Ta wersja bylaby bardziej prawdopodobna, jesli wezmiemy odmowe uczestnictwa w ostatniej chwili prezydenta USA Obamy w uroczystosciach pogrzebowych. Jak wiemy prezydent Obama odwolal swoj przyjazd do Warszawy z powodu bardzo naciaganego, a mianowicie pylu wukanicznego z Islandii, tak jakby trasa z USA do Europy wiodla tylko przez Islandie. Dlaczego doradcy prezydeccy odradzili Obamie podroz w ostatniej chwili?
Jak staralam sie wykazac, prezydent Lech Kaczynski nie byl osoba najwazniejsza w tej deelgacji. Duzo wazniejszymi od niego osobami byli prezes IPN i prezes NBP. Ale dla tych dwoch osob, mysle zenie warto bylo robic takiego widowiska i awantury politycznej o tak duzych miedzynarodowych implikacjach. Samobojstwa bez udzialu osob trzecich dopiero zaczely byc popularne. Dlatego najwazniejszym jest teraz pytanie, kto byl w tej delegacji nieoficjalnie, bo na pewno komus chodzilo o zlikwidowanie tych osob.
Jak wiemy zamach nie wywolal zadnych zmian w polityce miedzynarodowej, tak jakby sie nic nie stalo. Polska delegacja posluzono sie zupelnie przedmiotowo, traktujac ja jako przetarg w rozgrywkach mocarstw. Porownanie probek ziemii, daloby odpowiedz, czy zamachu dokonano w Smolensku powodujac wypadek lotniczy, czy tez zamordowano ich w innym nieznanym miejscu, oraz ze Rosja byla jednym z uczestnikow zamachu.
Pamiętacie Cypr? Jakiś czas temu, w ramach ratowania zadłużonych po uszy banków, skonfiskowano tam część środków ulokowanych na prywatnych kontach klientów. Niby były jakieś tam protesty, panika i oburzenie, ale kto oprócz Cypryjczyków i komentatorów finansowych dziś o tym wszystkim pamięta?
A powinniśmy, bo był to bodaj pierwszy tak głośny i przeprowadzony na taką skalę przypadek bail-in’u, czyli ratowania banków z pieniędzy ich własnych klientów. Do tamtego momentu mieliśmy raczej do czynienia z pojęciem bail-out, czyli ratowaniem zagrożonych bankructwem banków z pieniędzy podatników. Ale ta era prawdopodobnie już za nami. Wchodzimy w erę bail-in’ów, czego dowodem jest niedawne spotkanie G20.
W tym roku możni tego świata spotkali się 16 listopada w Brisbane w Australii. Pozowali do zdjęć, poczynili jakieś tam ustalenia oraz, z racji konfliktu na Ukrainie, skrytykowali działania Władimira Putina. Wszystko działo się tak szybko, że najważniejsza rzecz jak zwykle „umknęła” mediom głównego nurtu. Otóż największe banki na świecie (tzw. too big to fail, czasem zwane też too big to jail) otrzymały oficjalną zgodę krajów G20 na używanie pieniędzy klientów ulokowanych na prywatnych kontach bankowych do inwestowania na rynku derywatów (instrumentów pochodnych). Teraz rządy tych krajów mają zamienić te ustalenia w prawo w formie odpowiednich ustaw. Jak tylko ustawy te wejdą w życie, banki będą mogły pokrywać straty na derywatach z pieniędzy klientów…
Dla niezorientowanych derywat (za Wikipedią) to rodzaj instrumentu finansowego, niebędącego papierem wartościowym, którego wartość uzależniona jest od instrumentu bazowego, np. kursów akcji, rentowności obligacji, wysokości stopy procentowej, wartości indeksu giełdowego, a także tak nietypowych wskaźników, jak liczba dni słonecznych, wielkość opadu śniegu czy deszczu. Warren Buffet nazywa derywaty „finansową bronią masowego rażenia”. W dużym uproszczeniu derywaty to jak gra w kasynie. A w skali światowej to kasyno jest ogromne. Poniżej zestawienie zaangażowania największych banków w rynek derywatów.
Jak widać, derywaty stanowią dużą część bilansów banków (a często wielokrotnie je przewyższają). To tykająca bomba, która prędzej czy później wybuchnie. W 2008 roku, po wybuchu kryzysu finansowego, zapłaciliśmy za ten bajzel jako podatnicy. Decyzją G20 w dwa tysiące którymś tam zapłacimy ponownie, tym razem jako klienci. Zresztą o zakusach na nasze pieniądze pisałem już niejednokrotnie, m.in. we wpisie pt. Chcą ci zabrać oszczędności. Teoretycznie depozyty do określonej kwoty (różnej w zależności od kraju) są ubezpieczone (chronione) bankowym funduszem gwarancyjnym. Ale wiadomo, że to tylko teoria, bo gdy problem jest natury systemowej i nie dotyczy pojedynczego banku, to gwarancja odzyskania pieniędzy jest wirtualna, co dobitnie pokazał wariant cypryjski. Tymczasem banksterzy szykują nam powtórkę, tym razem na znacznie większą skalę.
Dla bardziej zainteresowanych polecam dwa artykuły na ten temat w języku angielskim:
It’s Official: the Worldwide Bail-ins Are Coming
New G20 Rules: Cyprus-style Bail-ins to Hit Depositors and Pensioners
Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, wszelkiej pomyślności; wielu Bożych łask i błogosławieństwa…
zyczy RadioPOMOSTArizonA
+ Z daleka było widać, że nie jest to zwykła kartka papieru. Drobny druk zapełniający ją układał się w niezwykle szokujące przesłanie.
Chcą ukraść Święta! Spiskowcy byli gotowi do działania, udzielali sobie ostatnich rad pisząc ten właśnie list.
Mój Drogi Młodszy Kuzynie. Kusicielu zdecydowanie niższego stopnia,
W ostatnim liście pytasz mnie – Starszego Kusiciela i Twego kuzyna – o radę w sprawie strategii działania na zbliżające się święta. Doceniam Twoją chęć poszerzenia horyzontów w trudnej sztuce kuszenia, jednakże równocześnie ganię Cię za tak późne zainteresowanie się tą sprawą. Czy nie wiesz Kuzynie, że by nasze działania mogły ucieszyć oblicze księcia ciemności muszą mieć charakter długofalowy? Spodziewasz się, iż podejmując atak na kilka dni przed tymi dniami odniesiesz pożądany skutek? Na szczęście patrząc na to, co dzieje się w świecie zapełnionym dwunożnymi istotami, dostrzegam efekty działania naszych najlepszych kusicieli. Chcę jednak byś i Ty doskonalił swój kunszt, dlatego postanowiłem odpowiedzieć na Twój list.
Zwróć uwagę, że ani razu nie wspomniałem, o jakich świętach myślę, nie tylko dlatego, że ich pełna nazwa wzbudza u mnie krańcowe obrzydzenie, lecz nade wszystko, by już na wstępie wskazać Ci kierunek działania. Pamiętaj – dołóż wszelkich sił – starając się wspierać wszelkie działania na rzecz oderwania świątecznego charakteru tych dni od jego właściwego źródła. Sam wiesz, gdzie należy go szukać i czyje narodzenie powinni oni wspominać. Rzecz w tym, by dwunożni o tym pamiętali jak najmniej a z czasem zapomnieli wcale. Odciągaj ich nędzne umysły od będącej dla naszej sprawy krańcowo niebezpiecznej refleksji, od tego by zadali sobie pytanie – co ja właściwie świętuję? Jeśli do tego dopuścisz, może doprowadzić do sytuacji, iż myśli dwunożnych powędrują w kierunku niedużej wioski z gwiazdą na firmamencie nieba.
Na szczęście lata prowadzonej przez utalentowanych kusicieli pracy przekładającej się na wzorowe postępowanie będących pod ich opieką pacjentów, zaowocowały powstaniem całego katalogu spraw, ku którym możesz ukierunkować myśli tych ohydnych istot, nazywanych ludźmi. Korzystaj do woli! Doskonale przyrządzone posiłki, zakupy czy porządki – nie są same w sobie warte naszej szczególnej uwagi. Jednakże pamiętaj kuzynie, że mogą one stanowić doskonały punkt zaczepienia do tego, co stanowi oczko w głowie naszego księcia. Jest nim – zapamiętaj to dobrze – odciągnięcie ludzi od ich Stwórcy. Czy dostrzegasz już potencjał tkwiący w wymienionych sprawach? Zamiast czerpania radości ze spożywania dobrze przyrządzonego jadła niech obżerają się ponad miarę, jęcząc i stękając. Wydawanie pieniędzy na prezenty nie przynosi nam wielkiego pożytku, o ile nie przerodzi się w kompulsywne bieganie po sklepach. Miło zasiąść w posprzątanym mieszkaniu, jednakże czy wykwalifikowany kusiciel nie będzie mógł sprawić, by dbanie o ład przeobrazić w krańcowy pedantyzm, nieznoszący sprzeciwu i postrzegający domowników jako potencjalne zagrożenie dla odkurzonego dywanu? Zrób zatem wszystko, by nie myśleli o istocie świąt. Niech skoncentrują się na otoczce, która z czasem zastąpi to, co dla nas najgroźniejsze – mocniejsze przylgnięcie do Tego, który ich stworzył. Jeśli do tego dopuścisz bądź pewny, zostaniesz ukarany. Pamiętaj, iż Naczelna Komisja Walki Diabelskiej tylko czeka na odnoszących porażki kusicieli by rzucić ich na żer. Nie czarujmy się – i ja na nich czekam.
W niektórych krajach dostrzegam wielce mnie zadowalające efekty prac naszych aktywistów. Nie uświadczysz tam żadnych wzmianek o „Bożym Narodzeniu” – słowa te wypowiadam z należnym wstrętem, zatem nici z Twoich planów doniesienia na mnie Straży Belzebuba. Dwunożni obchodzą „święta zimowe”, „rodzinne”, lub po prostu „święta”. Ani słowa o… sam wiesz – o kim. Idź tą drogą. Wykorzystaj moje rady pamiętając o tym, co niejednemu kusicielowi umyka – o „mądrości etapu”. Niedoświadczeni i zbyt ambitni kusiciele chcieliby rzucić się z całym impetem na wszelkie objawy świętowania. Zapominają o wiecznej prawdziwości przysłowia „kropla drąży skałę”. Na tym etapie naszego działania lepiej powoli pozbawiać te dni nadprzyrodzonego wymiaru. Dlatego przekazuję Ci radę, która może się wydać dziwaczną, jednak tylko na pierwszy rzut oka. Wlewaj w uszy ludzi coś, co pozornie może Cię szokować, podkreślaj rodzinny charakter świąt. Drżysz, prawda? Wiem, że to właśnie rodzina jest niczym najlepszy pancerz chroniący przed naszymi zakusami, a jej siła lub bezsilność jest dla nas szczególnie interesująca. Powtarzam jednak – to tylko „mądrość etapu”. Wykorzystaj ten „rodzinny” klimat tak, by z czasem stał się jedyną treścią tych dni. Podejmując jednoczesne działania na rzecz wykorzenienia z relacji ludzkich pojęcia i zjawiska „rodziny”, ani się obejrzysz, gdy pozbawieni nadprzyrodzonego horyzontu dwunożni nie będą mogli na siebie patrzeć, nie wiedząc, że tym samym przybliżają się do czeluści.
Pamiętasz o moich połajankach w sprawie zbyt późnego podjęcia działania na rzecz „kradzieży” świąt? Teraz do tego wrócę. Dwunożni szybko się nudzą, co jest dla nas bezcenne. Zatem jeśli podszepniesz komu trzeba, by świętowanie rozpocząć na długo przed właściwym czasem, będziesz mógł pławić się w rozkoszy, a radość jaką przyniosą Ci miotający się na wszystkie strony „pacjenci” będzie wielka.
Zapytasz kiedy zacząć? Znów powtórzę Ci o „mądrości etapu”. Są kraje gdzie sygnał do rozpoczęcia operacji „Zaświętuj się” można wyznaczyć już na listopad. Po czym to poznać? To dziecinnie proste, przyglądnij się cmentarzom. Jeśli dwunożni poświęcają swój czas, by w tym jesiennym miesiącu odwiedzać groby swoich przodków i bliskich – daj sobie spokój. Tam akcję rozpoczynaj później. Jednak i tam – możesz być pewny – o ile młokosy takie jak Ty wykażą się kunsztem, już wkrótce nasze sprawy będą miały się lepiej. Jeśli zaś nie zauważysz wiedz, iż możesz przystępować do ataku zdecydowanie wcześniej. Nie ważne jednak, kiedy rozpoczniesz, strategia powinna być podobna. Spraw aby z wszelkich możliwych stron ludzi atakowała „magia świąt”. Sącz do uszu ciepłą i miłą paplaninę o „niepowtarzalnej atmosferze świąt”. Czy już domyślasz się efektu? Gdy przyjdzie czas świąt te ohydne istoty będą tak przesycone pseudoświąteczną papką, iż z ich nędznych piersi wyrywie się okrzyk: „Mam już tego dość. Niech to się już skończy!”. Wtedy sprawa nasza będzie miała się wyjątkowo dobrze.
Propaguj wszelkie „alternatywne” sposoby spędzania świąt ukazując ich atrakcyjność wobec – używaj tej frazy – „siedzenia za stołem”. Niech nie zabraknie w poczytnych magazynach propozycji wyjazdów świątecznych, zwłaszcza w takie miejsca, w których znalezienie kościoła graniczy z cudem.
Na koniec wspomnę o jeszcze jednej sprawie. Zawsze należy mieć na uwadze i otaczać szczególną „troską” najmłodszych. Oczywiście natrafisz tu na niezwykle silny opór – sam wiesz kogo. Jego oddziały z wielkim pietyzmem dbają o małych dwunożnych. Możesz jednak uzyskać taki wpływ na ich rodziców, by ci – nawet w dobrej wierze – obdarowywali swoje latorośle upiornymi prezentami. Doprawdy w odwiedzionym przeze mnie niedawno jednym ze sklepów z zabawkami czułem się jak w domu. Obrzydliwe i przesycone naszym swądem potencjalne prezenty wzbudziły u mnie nieokiełznaną radość. Ten z nas, który dokonał zwrotu dominującej estetyki ku upiorności i brzydocie winien otrzymać szczególne wyróżnienie.
Jak widzisz, zbliżający się czas stanowi dla nas okres szczególnego wzmożenia naszych działań. Zrozumieli to niektórzy z dwunożnych ukuwszy powiedzenie: „przed świętami diabeł wyje”. Są oni na szczęście nieliczni. Zdecydowana większość jest przekonana o naszym nieistnieniu. A to – jak zawsze ci powtarzam – nasz największy sukces.
Twój nienawidzący Kuzyn. Kusiciel Starszego Stopnia
Read more: http://www.pch24.pl/o-dwoch-takich–co-chca-ukrasc-swieta,19999,i.html#ixzz3MjPh2HG5